poniedziałek, 7 września 2015

Singapur - dzień drugi :) część pierwsza

Dzisiejszy dzień był baaardzo długi :) więc będę go opisywać w trzech częściach

Singapur mnie nie zawiódł, jest dokładnie taki jaki miał być, tłoczny, gorący, kolorowy i lekko futurystyczny, piękny :)
Przepołudnie spędziliśmy oglądając dwa centra handlowe.
Jedno Chinatown Point , bo było po drodze, tuż przy metrze:



pierwszy raz widziałam wykładziny dywanowe na podłodze w centrum handlowym ;)

Drugie centrum handlowe, w którym byliśmy, to Funan Digitalife Mall, jest to centrum z samą elektroniką! Ma kilka pięter, jest tu dużo elektroniki, sprzętu fotograficznego i AGD:


W oko wpadła mi taka lodówka:


Niestety ciężko ją  zabrać w bagażu podręcznym :) więc została w sklepie :(

W tym centrum ciekawostką dla mnie był:


Tak, tak szipal dla laptopów, taki z poczekalnią dla zdenerwowanych i przejętych właścicieli  :)
Była też pokazana:

Autopsja laptopa!

Ceny elektroniki faktycznie są niższe niż w Polsce, przynajmniej o 18-20%, ale zawsze lepiej jest dokładnie spradzić ceny, bo zdarza się, że w sklepach są podawane bez podatku.

Chodzenia było całkiem sporo, więc musieliśmy coś zjeść. Zamówiliśmy jedzenie w tutejszym fastfoodzie




Było tego całkiem sporo i było całkiem smaczne, a kosztowało nas za 4 porcje ok 28 singapurskich dolarów.

Teraz trochę o metrze:
Jest tu kilka linii metra, które kursuje dosyć często, można bez problemu dojechać z jednego miejsca w drugie :)


Trzeba bardzo uważać, żeby nie śmiecić, kara może być dotkliwa:



Tak wygląda peron, jak widać  jest odzielony od torów:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz